Cześć!

Miałem na razie nie wspominać o literaturze w dziedzinie fotografii, która w jakiś sposób kształtowała i nadal kształtuje mój pogląd i odczucia fotograficzne, jednak postanowiłem podzielić się z Wami na razie jedną publikacją. Tą chyba najistotniejszą, bo od niej zaczęła się moja domowa fotografia reklamowa. Książka sama w sobie nie jest jakoś szczególnie wyjątkowa, ale liczy się fakt, że była pierwsza.

Książki, jak zresztą zapewne doskonale wiecie, w ogromnym stopniu kształtują wrażliwość, nadają sens i znaczenie istocie życia i fotografii. Książki pośrednio i bezpośrednio wpływają na odbiorców i tworzą swoistego rodzaju katalog informacji, które czasami przydają się w życiu. Moją pierwszą książką o fotografii reklamowej jest publikacja Eberharda Schuy’a zatytułowana Fotografia Produktowa. Muszę przyznać, że to solidny leksykon, od którego warto zaczynać przygodę ze zdjęciami reklamowymi. Wydaje mi się również, że nie jest to do końca publikacja komercyjna, co z pewnością jest plusem.

Ta książka wyraźnie rysuje kontur i kategoryzuje wiedzę z zakresu fotografii produktowej. Jest skarbnicą wiedzy, ale sam nie do końca wiem, czy tej podstawowej, czy już tej zaawansowanej. Zresztą sami wiecie, że podstawowa wiedza fotograficzna to dużo i nie dużo – w zależności od punktu widzenia. Sami pewnie zajrzeliście do mojego e-booka o początkach fotografii i widzicie, że zacząć tworzyć dobre zdjęcia jest bardzo prosto, a najważniejszą wiedzę można skondensować dokładnie na kilkunastu, albo kilkudziesięciu stronach. Cała reszta to konkretne smaczki, techniki, albo sposoby pozwalające uzyskać określone efekty. Bo przecież fotografia to sztuka zastosowania odpowiedniego efektu, w odpowiednim czasie, do odpowiedniego tematu.

W opisywanej książce jest chwila poświęcona ogólnej wiedzy fotograficznej, a reszta to opisywanie sposobów i metod tworzenia konkretnych obrazów. Z punktu widzenia osoby początkującej, jest to bardzo ciekawy punkt widzenia, ponieważ uczy się klasycznych, standardowych setupów oświetleniowych, jednak jednocześnie zamyka horyzont kreatywności w pewnych ramach narzuconych przez innego fotografa. Sam to przerabiałem i uświadomiłem sobie to dopiero niedawno, dlatego chyba powstaje ten tekst.

Książka o fotografii produktowej Eberharda Schuy’a jest naprawdę ciekawą publikacją, ale w mojej ocenie głównie dla rzemieślników. Po czasie widzę, jak wiele zabrała z mojej kreatywności oraz jak bardzo ograniczyła mój punkt widzenia światła. Pozornie daje zupełnie inne wrażenie, bo uczy wielu nowych technik, metod i sposobów fotografowania. Jest to jednak konkretna pułapka!

Pułapką tej i chyba innych książek fotograficznych jest rzetelne i konkretne przedstawianie sposobów na fotografowanie, a nie nauka wrażliwości fotograficznej. Tak naprawdę można fotografować ucząc się z książek, czytając i praktykując na sobie sposoby świecenia, ustawiania i kreacji planu zdjęciowego, jednak to czyste, proste powtarzanie schematów. Jeżeli chcesz uniknąć takiego sztampowego myślenia – ogranicz publikacje książkowe o fotografii do totalnego minimum. W przeciwnym razie bardzo szybko złapiesz się na zwykłym kopiowaniu i przerabianiu zdjęć innych fotografów. Gdy wpadniesz w taki łańcuch, bardzo trudno będzie się z niego wyrwać, bo nawyki będą kazały Ci inspirować się oglądanymi fotografiami, a to samo w sobie tworzy kopie tysięcy, albo milionów takich samych zdjęć.

Dużo bardziej chciałbym więcej fotografować, niż więcej uczyć się o fotografii.

Myślę, że osoby całkowicie zielone w temacie fotograficznym powinny czytać, uczyć się i przechodzić proces nauki fotografowania od podstaw, jednak ten proces powinien być mądry. Nie warto popadać w niepohamowaną chęć pozyskiwania wiedzy o fotografii, świetle i technikach fotografowania, bo to może bardzo szybko zgubić. Zamiast stawać się fotografem, będziemy stawać się nauczycielem fotografii. To zupełnie dwa różne zawody, które łączy wyłącznie ta sama dziedzina i nic więcej.

zdjęcie obrączki

samotność obrączki

Do fotografowania wystarczy podstawowa wiedza i chęć rozwoju. Jak będziesz chciał się uczyć, będziesz robić to na bieżąco podczas fotografowania kolejnych tematów. Chyba to jest najcenniejsza rada, którą na dzień dzisiejszy mogę Ci dać – naucz się sposobu rozwiązywania problemów fotograficznych samodzielnie. Później będzie z górki.

Przez ten cały tekst chcę powiedzieć, że technika jest niezwykle potrzebna fotografowi do realizacji jego celów i planów, ale jednocześnie nie jest sednem fotografii. Nie możemy zapominać, że fotografia, to zdjęcie, które ma przedstawiać treść, a nie być po prostu dobrze, technicznie fajnie zrobionym zdjęciem. Z tą myślą chciałbym Was dzisiaj zostawić!

Trzymajcie się! I naturalnie dajcie znać, co myślicie na ten temat!